niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 5



Z dedykacją dla Wiktorii Ochotnej i innych czytelników bloga
Perspektywa Ulricha
Po niedługim czasie otwiera mi Jeremi z miną jakbym mu kogoś zabił!? Po chwili ciszy Jeremi mówi:
-Czemu zawdzięczam twoją wizytę, ULRICH!?- moje imię wypowiedział trochę głośniej.
-Jest u was Yumi.- bardziej stwierdziłem niż spytałem.- Mogę... Z nią porozmawiać?
-Jeśli ona chce. To proszę.
I wchodzę do posiadłości. Od razu kieruję się do salonu, gdzie dziewczyny szepczą do siebie. Brunetka patrzała się w moją stronę z smutkiem, w oczach szkliły jej się łzy. Kiedy do nich podchodzę Aelita mówi:
-To ja pójdę do kuchni.
I tą jakże długą informacją skończyło się widzenie różowo-włosej. Spoglądam na Yumi, a ona na mnie. Chyba czas się odezwać.
-Yumi, przepraszam. Zachowałem się idiotycznie i niedojrzale. Chciałbym Ci to jakoś wynagrodzić. Ja....
-Ulrich, rozumiem Cię. Zapomnijmy o tym ci się stało w kawiarni ok?
-Wybacz ale ja czegoś nie zapomnę. - powiedziałem z błyskiem w oku.
-Tak? A czego?- spytała zdziwiona. Kiedy tylko się do niej dosiadłem poczułem jak gorąco jest w tym domu. A może to Yumi sprawiła pożar mojego serca? Teraz patrzę się na nią, a ona na mnie bez cienia purpury ja za dawnych czasów. Po tej jakże kojącej chwili przybliżyłem się do niej. Dziewczyna nadal na mnie patrzała, tylko że teraz mogę obejrzeć jej czarne jak noc oczy. Są takie piękne. Schodzę wzrokiem niżej, do jej nosa. Lekko zadarty. Schodzę jeszcze niżej, do jej pięknych pełnych ust. W tej właśnie chwili zapragnąłem pocałować ją. Zbliżam swe wargi do jej ucha.
-Nie zapomną tego jak prawie się pocałowaliśmy.- szepnąłem do jej ucha. Poczym zbliżyłem  usta do jej. Teraz nikt nam nie przeszkodzi. Jestem tego pewien.

Perspektywa Yumi
Gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Po chwili Jery potwierdza moje przeczucia dotyczące przyjazdu niezapowiedzianego gościa. Ulrich wszedł do salonu i podszedł do nas. Pani Belpois powiedziała, że idzie do kuchni. Dlaczego ona mnie teraz w takiej trudnej chwili opuszcza? Po pewnym czasie Ulrich się odezwał:

-Yumi, przepraszam. Zachowałem się idiotycznie i niedojrzale. Chciałbym Ci to jakoś wynagrodzić. Ja....
-Ulrich, rozumiem Cię. Zapomnijmy o tym ci się stało w kawiarni ok?- powiedziałem mimo tego, że moje słowa MNIE zraniły
-Wybacz ale ja czegoś nie zapomnę. - powiedział z błyskiem w oku.
-Tak? A czego?
Chłopak dosiadł się obok mnie. Jakże miłe uczucie! Oboje patrzymy się na siebie bez cienia rumieńców. Po chwili szatyn zbliżył swe usta do mojego ucha i szepnął:
-Nie zapomną tego jak prawie się pocałowaliśmy.- i po tym zbliżył wargi do moich. Nie opierałam się w końcu sama tego chciałam.
_______________________________________
No hej! Tak trochę romantyczny ten rozdział. Lekko opisuje moją sytuacje sercową. Przepraszam was za długość i czas. Zawsze coś mi wypadało np. pizza z przyjaciółką, pójście do Galerii "Focus" w ZG. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Julcia

18 komentarzy:

  1. Super Super Super! *u* Mógł by być troche dłuższy ale grunt że jest (: Dziękuje za dedyk <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział tylko troszkę za krótki, nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu taki krótki? :c
    Bardzo mi się podoba c; Pisz szybko następny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powód? Mój notes na notki się zgubił:( A i tak za długo nie było tutaj posta :* Wynagrodzę wam to w 6 rozdziale

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mam smutną odpowiedź. Next dopiero w poniedziałek. Wtedy wszystko wytłumacze. Przepraszam....

      Usuń
  5. ;( Ale grunt że mi odpowiedziałaś ;c

    OdpowiedzUsuń
  6. A dlaczego miałabym nie odpowiadać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Znałam jedną taką osobe,nie wchodźmy w szczegóły

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przyznać, że wciągnęło mnie to co dotychczas napisałaś. Jest kilka ciekawych wątków, które można fajnie rozwinąć, wykorzystać w dalszych rozdziałach. Jak najbardziej będę czytać dalej, więc czekam na rozdział i życzę weny :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Krótki się wydaje i taki jest niemal się czułam jak Yumi i czy on tego naprawde żałował się chyba nie dowiem ale i Tak jest nie zlu poprzednie były lepsze

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej :)
    Tu Lyoko Angel, twoje opowiadanie opowiada o losach Wojowników Lyoko. Czy zgadzasz się dodać adres twojego bloga do „Spisu opowiadań o Code Lyoko”? Jeśli tak, napisz po prostu odpowiedź do tego komentarza.
    Pozdrawiam Lyoko Angel

    OdpowiedzUsuń